Od autorów

Marek Jakubowski i Ryszard Gloger

Przedstawienie historii festiwalu Rawa Blues wydało nam się przedsięwzięciem dość karkołomnym. Byliśmy uczestnikami większości jego edycji, rejestrowaliśmy wrażenia na bieżąco, czasami dzieliliśmy się nimi w medialnych relacjach. Nie sądziliśmy jednak, że kiedyś przyjdzie nam opowiedzieć ją, w sposób oddający bieg zdarzeń, interesujący zarówno dla stałych, jak i sporadycznych bywalców Rawy.

To oczywiste, że mamy do festiwalu bardzo osobisty, emocjonalny stosunek, w różnych jego przejawach. Raz to był moment rzucającego się w objęcia fanów po udanym koncercie Ryśka Skibińskiego, kiedy indziej widok „Hendriksa w spódnicy” Joanny Connor, kobiety grającej bluesa. A bezcenny uśmiech i uścisk dłoni Juniora Wellsa, czy widok, skromnej, wyciszonej postaci Koko Taylor w hotelowej windzie oraz chwile niespodziewanych, całkiem prywatnych rozmów z tymi legendami chicagowskiego bluesa. No i jeszcze „seksapeliczna” Janiva Magness...

Staraliśmy się zdobyć możliwie najbogatszy materiał ilustracyjny rozproszony w różnych rękach. To do czego zdołaliśmy dotrzeć poddaliśmy selekcji, także pod względem technicznej jakości. Wiele z tych zdjęć mówi na pewno więcej niż słowa lub całe opowieści. 

Na ten, z oczywistych względów, niepełny, zindywidualizowany obraz Rawy, złożyły się zapiski fragmentarycznej naszej pamięci oraz  relacje innych osób, które tu przywołujemy. Nie sposób przecież ogarnąć całokształtu zdarzeń wplecionych w długą historię tego festiwalu. Chcemy wzbudzić wspomnienia, pomóc wydobyć to, co skrywa coraz gęstsza zasłona nieubłaganie płynącego czasu. I tym razem sprawdziła się teza, że nie wszystko można znaleźć w Internecie lub w drukowanych materiałach. Często nawet muzycy biorący udział w pierwszych odsłonach festiwalu, nie pamiętali szczegółów swoich występów.

Nasz zapis nie pretenduje zatem do kompletnego, wyczerpującego dokumentu festiwalu. Traktować go należy jako rodzaj ikoniczno-tekstowego medium, zachęcającego do sentymentalnej podróży w głąb naszego życia z bluesem. Bo przecież festiwal Rawa Blues był i pozostaje istotną częścią tego co wszyscy przeżyliśmy. Nie ulega również wątpliwości, że stał się on swego rodzaju animatorem, wyznacznikiem poziomu artystycznego, jakości scenicznej produkcji. Historia festiwalu to przykład, jak z ambitnego pomysłu klubowej imprezy bluesowej, można zbudować festiwal o międzynarodowym formacie i z prestiżową pieczątką nagrody Keeping the Blues Alive. To także opowieść o muzyku i dyrektorze festiwalu, dla którego każdy rok, od lat, zawsze zaczyna się i kończy w październiku. 

Ryszard Gloger i Marek Jakubowski