8. Rawa Blues Festival

17-18 września 1988

Wykonawcy

Canada Blues, Blustro, Zdrowa Woda, Tadeusz Nalepa, Easy Rider, Stanisława Sojka, Street Blues, Maciej Maleńczuk, Irek Dudek Big Band, Jan „Kyks” Skrzek, Jan „Izba" Izbiński, Dżem, Nocna Zmiana Bluesa, Zbigniew Niedzielski, Free Blues Band, Dekiel

Autoblues, Stereo Blues Boys, T.N.T., Blues 66, Fire Trap, Rzeka Życia, Krys Blues Band, Bardzo Orkiestra, Jarosław Ziętek, Bogdan Szweda, Łukasz Kobiela, Jerzy Dębina

Kronika

W tym roku Irek Dudek zamieszkał w Holandii, i przez następnych kilka lat przyjeżdżał do Polski w zasadzie jedynie po to, aby organizować Rawę. Na eliminacjach do kolejnej edycji w „Akancie” (13-14 maja) zaprezentowało się 40 wykonawców. Debiutującą wtedy Zdrową Wodę z Raciążka koło Ciechocinka, publiczność zmusiła do nieregulaminowego bisowania w ich przeboju „Piwo”.  „Pamiętam, że wykonali też utwór „Zima”. I w nocy przyszły przymrozki. Spaliśmy w nieogrzewanych domkach w katowickiego ośrodka sportowo-rekreacyjnego, przykryci kocami i czym się tylko dało. Kiedy wychodziliśmy na zewnątrz, leciała nam para z ust.” - wspominał Mariusz Szalbierz.  

W trakcie  trwającego dwa wrześniowe dni festiwalu wystąpiło w „Spodku” 28 solistów i zespołów przed ponad 10-tysięczną publicznością. Był to rekord frekwencji w historii dwudniowej Rawy! 

Na Małej Scenie zagrali m.in. Łukasz Kobiela, Bogdan Szweda i Stereo Blues Boys z Adamem Kuliszem.

Pierwszego dnia na Dużej Scenie stanęła Nocna Zmiana Bluesa, wtedy jeszcze specjalizująca się w standardach bluesowych, w „Hoochie Coochie Man” wspomagana perkusistą Markiem Kapłonem. Znakomicie zabrzmiał skrystalizowany już w trio Easy Rider. Instrumentalny Dekiel przedstawił się we własnych utworach utrzymanych w różnych stylach, jazz, funky blues, rock, a czasem i w południowych rytmach. Podobał się krótki recital Stanisława Sojki śpiewającego przy fortepianie.

Drugi dzień rozpoczął Street Blues. Zbigniew Niedzielski, ex-lider grupy Bluestemper tym razem wystąpił solo z gitarą akustyczną. Tadeusz Nalepa stanął na scenie Rawy z zespołem, w którym  na gitarze basowej zagrał syn Piotr i śpiewała Grażyna Dramowicz. Maciej Maleńczuk pojawił się z akustyczną gitarą, tym razem wspomagany przez  harmonijkarza i perkusistę. Retrospektywnym występem Irek Dudek podsumował sześć lat grania ze swoim big bandem. Usłyszeliśmy m.in. „Something Must Have Change”, „Everyday I Have The Blues” i „Glorię”. W finale wystąpił Dżem, od lat należący do żelaznych wykonawców tego festiwalu.

Syntetyczny obraz tej Rawy zawarł w swej wypowiedzi Zygmunt Kiszakiewicz „Czołowi polscy bluesmani, którzy spotkali się z bywalcami klubów studenckich w Katowicach, Bytomiu, Chorzowie, Gliwicach, Tychach i Jastrzębiu potrafili stworzyć na kolejnych koncertach i improwizowanych późnym wieczorem jamach aurę daleką od konformizmu i powtarzalności typowych produktów naszego przemysłu rozrywkowego”. Uzupełnił go fotoreporter Dariusz Mańka: „Najbardziej ujmującą cechą festiwalu Rawa Blues jest to, że w przeciwieństwie do większości innych festiwali i halowych koncertów muzyki rockowej – nie obrósł on jeszcze w żadne oficjalne i półoficjalne struktury biurokratyczne, które oddzielają publiczność od wykonawców i stwarzają częstokroć między nimi mur nie do przebycia. Na „Rawie” atmosfera jest prawdziwie rodzinna, wszyscy czują się współgospodarzami imprezy, wszyscy mogą ze wszystkimi pogadać… i często nie chodzi tu wcale o dusery, ale wręcz przeciwnie o bardzo żywą, szczerą wymianę poglądów, zarówno na tematy artystyczne, jaki i w kwestii zdarzających się „niedoróbek” techniczno-organizacyjnych”. Zbigniew Kiszakiewicz (Trybuna Robotnicza, 1988).