11. Rawa Blues Festival
28 września 1991
Wykonawcy
Irek Dudek, Tadeusz Nalepa, Jan "Kyks" Skrzek, Dżem, Bogdan Mizerski, Fire Trap, Zbigniew Niedzielski, After Blues, Nocna Zmiana Bluesa, Monkey Business, Tortilla Flat, Wielka Łódź, Free Blues Band, DDD, Easy Rider, Martyna Jakubowicz, Blues 66, Blood Money, House Platz Blues, Paweł Ostafil, Maciej Maleńczuk, Gang Olsena, Blues Power
Green Grass, Electric Blues Band, Blues Addict, Tykwa, Limuzyna Blues Band, New Time
Kronika
Po raz ostatni klub „Akant” był miejscem eliminacji do Rawy (17 maja) i po raz ostatni z Janem Chojnackim prowadził Rawę Jerzy „Kosa” Kosiński (pojawił się raz jeszcze na scenie „Spodka” w 2007 roku).
Na Małej Scenie zadebiutowały m.in. zespoły Green Grass i Electric Blues Band. Przez główną festiwalową scenę przewinęło się 22 wykonawców, w występach trwających w większości od kilku do kilkunastu minut. I tak na przykład Jan „Kyks” Skrzek z saksofonistą i dziewczęcym oktetem wokalnym wykonał tylko „O mój Śląsku”, a kontrabasista Bogdan Mizerski zmieścił w przyznanym mu czasie „Summertime”, „Mercedes Benz” i „Corinna”. Ten maraton otworzyła Tortilla Flat. Słuchaliśmy też Nocnej Zmiany Bluesa i Gangu Olsena wspieranego przez Sławka Wierzcholskiego. Pod szyldem DDD stanął na scenie kwartet śląskich muzyków: „Pazur” Wojciechowski, Robert Gola, Krzysztof Głuch i Jerzy Kawalec. Blues Power zagrał w najlepszym bodaj w swojej historii składzie: Marek Kapłon, Włodzimierz Krakus, Jerzy Kaczanowski i Jacek Krzaklewski. Irek Dudek tym razem zaśpiewał solo z gitarą, lecz nie zachwycił jako instrumentalista. Martynie Jakubowicz towarzyszyła formacja, którą tworzyli: Wojciech Waglewski, Rafał Rękosiewicz, Andrzej Rusek i Jerzy Piotrowski. Najdłuższe recitale dali Dżem, w programie ze świeżo wydanego albumu Detox, z Ryśkiem Riedlem w wielkiej formie i Tadeusz Nalepa z zespołem, w którym znalazł się gitarzysta Marek Raduli.
„Rawa Blues, wspaniała impreza niczym lustro odbijająca stan naszego bluesa, potwierdziła dwie rzeczy. Po pierwsze - nie jest najgorzej, bo jest ledwie jako-tako. Po drugie - przyszłość naszego bluesa, a więc przyszłość Rawy Blues, nie rysuje się w jasnych barwach.” - wieszczył Jan Skaradziński (Non Stop, nr11/206/XVIII 1991).